Witajcie ;)
Dziś opowiem o tym jak zostałam nauczycielką....może nie taką pracującą w normalnej szkole, ale otrzymałam uprawnienia pedagogiczne.
Zacznijmy od początku ;) Studiuję informatykę, będąc na tym kierunku trzeba postanowić co dalej robić z życiem. Stanęłam przed wyborem: czy zostać programistą, sieciowcem a może grafikiem ?
Co wybrałam? Nic tych rzeczy. Zrobiłam coś zupełnie niespodziewanego, czyli poszłam w kierunku edukacji innych. Swoją przygodę zaczęłam od udzielania korepetycji, potem prowadząc warsztaty dla dzieci z programowania a skończyłam wykładając informatykę w szkole policealnej. Chciałam się rozwijać w tym kierunku, bo poczułam, że to jest właśnie to co chce robić w życiu - uczyć innych. Ważne jest by w życiu odnaleźć to co sprawia frajdę. Mi frajdę sprawia uczenie innych....dla niektórych to dziwne, dla mnie powołanie. Dlatego właśnie postanowiłam zrobić uprawnienia pedagogiczne i zapisałam się do szkoły podyplomowej na kierunku przygotowanie pedagogiczne. W niecały rok ukończyłam kierunek z bardzo dobrym wynikiem i w ten oto sposób zostałam nauczycielką będąc jeszcze na studiach. Czy można robić wiele rzeczy na raz? Można wystarczy tylko chcieć a świat stoi otworem do realizacji swoich celów. Na moim przykładzie mogę pokazać, że miałam wiele rzeczy na głowie: studia dzienne i zaoczne, praca w weekendy, praca na tygodniu, prowadzenie kursu jazdy konnej, pomijając już fakt o obowiązkach domowych, nauce i odrobinie wolnego czasu dla siebie i bliskich. Ja dałam radę, każdy może dać radę. Dobra organizacja, wytrwałość i sukces osiągnięty. Więc wymówki typu...nie mam czasu, nie dam rady...są tłumaczeniem tylko naszego lenistwa. Więc nie bójmy się spełnić nasze marzenia, cele, bo życie jest za krótkie na narzekanie. Trzeba coś robić z życiem....spędzić je jak najlepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję ;)